Polska pobiła świat. Obejrzyj nowe potężne uzbrojenie w akcji

Tym razem Polska podbiła nagłówki serwisów militarnych na świecie za sprawą nowego systemu uzbrojenia, którego zastosowanie zostało po raz pierwszy nagrane. Tak oto nasz kraj zbroi się, aby w razie najgorszego, móc odpowiedzieć skutecznie i dać sojusznikom wystarczająco dużo czasu na podjęcie misji wparcia.
Polska pobiła świat. Obejrzyj nowe potężne uzbrojenie w akcji

Pocisk CTM-290 wystrzelony z systemu Homar-K. Polska dostała pięć minut sławy w militarnych mediach

Polska jest dla NATO kluczowym państwem, odgradzającym sojusz od największego potencjalnego wroga, dlatego zwłaszcza po lutym 2022 roku nasz kraj musi się zbroić, aby móc odstraszać jakiekolwiek agresje ze strony m.in. Rosji w możliwie największym stopniu. Najnowszym tego przejawem jest kupiony w Korei Południowej pocisk balistyczny krótkiego zasięgu CTM-290, który po ostatnim teście z wieloprowadnicowego systemu rakietowego Homar-K zaczął podbijać nagłówki nawet w mediach zagranicznych, które zwykle skupiają się na militarnych osiągnięciach USA, Chinach czy Rosji. Nic w tym dziwnego, bo akurat to trio państw najczęściej chwali się technologicznymi zdobyczami.

Czytaj też: Polska i myśliwce F-35. Na te informacje czekaliśmy latami

Niewidziany do tej pory publicznie w akcji pocisk CTM-290 został wystrzelony na poligonie prowadzonym przez Agencję Rozwoju Obronności Korei Południowej w Anheung. Ten pocisk mierzący 600-mm średnicy ma mieć możliwość zwalczania celów na dystansach do 290 km, przez co możemy porównać go do amerykańskich ATACMS (MGM-140 Army Tactical Missile System), które sprawdzają się fenomenalnie przy zwalczaniu wrogich baz, systemów przeciwlotniczych i magazynów amunicji. Choć szczegóły dotyczące typów głowic CTM-290 pozostają nieujawnione, to najpewniej doczekają się głowicy penetracyjnej podobnej do tej, która jest obecna w południowokoreańskim pocisku KTSSM-I, na którym CTM-290 zresztą bazuje.

Czytaj też: USA zaprezentowały wojskowe wydatki. Polska wyda 36 razy mniej, ale to nie powód do wstydu

Musimy pamiętać, że to nowe uzbrojenie jest w dużej mierze dziełem Polski, a nie tylko sprzętem po prostu zakupionym w Korei Południowej. W praktyce te systemy to przerobione południowokoreańskie K239 Chunmo tak, aby wykorzystywać produkowane w Polsce podwozie Jelcz 8×8 oraz różne inne polskie komponenty i podsystemy, a w tym systemy kierowania ogniem, łączności i zarządzania polem walki.

Wszystko zostało zaplanowane tak, aby lokalny przemysł obronny odgrywał główną rolę w ogólnym wysiłku integracyjnym. Wiemy też, że wyrzutnie Homar-K mogą wykorzystywać dwa rodzaje pocisków – albo wspomniane “odpowiedniki ATACMS” w liczbie jednej sztuki, albo łącznie sześć pocisków kalibru 239 mm o zasięgu 80 km.

Czytaj też: Polska górą! Jedyny okręt podwodny wreszcie może… zejść pod wodę

Warto podkreślić, że początkowa partia kilkunastu systemów Homar-K wraz z amunicją została dostarczona polskim siłom zbrojnym w zeszłym roku. Z kolei teraz producent systemu, czyli południowokoreańska firma Hanwha Aerospace, potwierdził, że podpisał z Polską umowę o wartości 1,64 miliarda dolarów na dostawę 72 jednostek Homar-K i kilku tysięcy pocisków w latach 2026-2029.